W ostatnim czasie skóra Niusi, głównie na buzi, rączkach i nóżkach, stała się bardzo sucha, szorstka i napięta. Oliwka oraz różnego rodzaju kremy nawilżające przeznaczone dla dzieci, nie potrafiły sobie skutecznie z tym poradzić. Zaniepokojona, postanowiłam udać się z tym problemem do lekarza. Wtedy właśnie trafiłam na to, teraz już mogę powiedzieć: CUDO! Próbki balsamu dostałyśmy w przychodni podczas wizyty u pediatry. Po kilkutygodniowym stosowaniu mogę stwierdzić, że zapewnienia producenta co do rezultatów kuracji są w stu procentach prawdziwe. Preparat świetnie się rozprowadza, dobrze się wchłania i co najważniejsze, rewelacyjnie i długotrwale nawilża skórę. Rezultaty widać już właściwie po pierwszym zastosowaniu, a regularna kuracja eliminuje dyskomfort napiętej, suchej czy spękanej skóry na dobre. Dodatkowym atutem jest jego wydajność- niewielka ilość (mniej więcej wielkości małego ziarna fasoli) wystarcza na pokrycie całego ciała. Jedyny minus jak dla mnie to konsystencja zbliżona bardziej do mleczka niż balsamu, a nie przepadam jakoś specjalnie za mleczkami kosmetycznymi. Jednak nie jest to typowe mleczko, doskonale może służyć też do masażu zamiast oliwki. Ciężko w zasadzie jednoznacznie określić tą konsystencję, producent nazwał ją balsamem a dla mnie to takie mleczko balsamowo-oliwkowe :) W każdym razie kosmetyk uważam za rewelacyjny i polecam każdej skórze spragnionej solidnej porcji nawilżenia.
Przedstawiamy wszystko co same wypróbowałyśmy i uznałyśmy za godne polecenia. Ja Mamusia i moja córcia Niusia poszukujemy dobrych produktów, usług, ciekawych okazji, promocji, gratisów itp., które po wypróbowaniu możemy Wam polecić.
wtorek, 10 grudnia 2013
Długotrwałe nawilżanie potrzebne od zaraz, czyli Emolient Linum Dermedic Baby do zadań specjalnych
Postanowiłam podzielić się z Wami moim najnowszym kosmetycznym odkryciem, a mowa o lekkim balsamie do ciała Emolient Linum z serii Dermedic Baby. Balsam ten jest przeznaczony w szczególności do skóry suchej i atopowej, oczywiście był testowany dermatologicznie, posiada pozytywną opinię Centrum Zdrowia Dziecka i można go stosować już od pierwszego miesiąca życia. Kosmetyk został stworzony na bazie oleju lnianego, a w jego składzie znajdują się również Alantoina, D-Panthenol, Gliceryna i Masło Shea.
niedziela, 8 grudnia 2013
Nasze pierwsze wyróżnienie- Liebster Blog Award
Kochani! Z radością informuję, że nasz blog został nominowany do Liebster Blog Award :) Nominację przyznała nam Iwona B. Korzystając z okazji chcę jej serdecznie podziękować za tak miłe wyróżnienie, zwłaszcza dla kogoś, kto dopiero zaczął przygodę z blogiem!
A oto zasady zabawy:
„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.
Moje odpowiedzi:
1. Dlaczego prowadzisz bloga?
Blog jest dla mnie miejscem gdzie mogę podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami, spostrzeżeniami i opiniami. Daje mi to wiele radości i mnóstwo pozytywnej energii.
2. Blogi o jakiej tematyce Cię interesują?
A oto zasady zabawy:
„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.
Moje odpowiedzi:
1. Dlaczego prowadzisz bloga?
Blog jest dla mnie miejscem gdzie mogę podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami, spostrzeżeniami i opiniami. Daje mi to wiele radości i mnóstwo pozytywnej energii.
2. Blogi o jakiej tematyce Cię interesują?
Chętnie czytam blogi nie tylko innych młodych mam, ale też tych bardziej doświadczonych, zdarza mi się także zaglądać na blogi kulinarne.
3. Co sądzisz o
testowaniu produktów?
Sądzę, że jest to świetna forma reklamy danego produktu, a dla mnie jako odbiorcy, doskonała okazja do sprawdzenia czy warto go zakupić i polecić innym.
4. Czym dla Ciebie jest
macierzyństwo?
Co prawda dopiero od niedawna odkrywam czym tak naprawdę jest macierzyństwo, jednak z całą pewnością mogę stwierdzić, że jest dla mnie najważniejszą życiową rolą i mimo całego ciężaru, jaki ze sobą niesie, daje mi pełnię szczęścia.
5. Czy zamierzasz robić
karierę zawodową? Jeśli tak, w jakiej branży?
Moja "kariera" (to trochę za duże słowo) zawodowa została zawieszona od momentu kiedy pojawiła się Niusia. Planuję za jakiś czas wrócić do pracy w branży ubezpieczeń.
6. Post na jaki temat
chciałabyś znaleźć na moim blogu?
Wokół ciąży krąży wiele mitów np. w kwestii współżycia- może czas rozwiać wątpliwości? :)
7. Jak udaje Ci się
łączyć wszystkie obowiązki domowo-zawodowe? Czy masz na to jakiś konkretny
sposób?
Hmm... obecnie obowiązki zawodowe nie zaprzątają mi głowy :) ale za to obowiązki domowe niekiedy mnie przerastają :) Jest jeden sposób- dzielenie wszystkich obowiązków z partnerem, wtedy wszystko idzie sprawnie i kobieta nie czuje się przytłoczona przez nadmiar, nie koniecznie zawsze miłych, obowiązków.
8. Gdzie spędziłaś swoje
najlepsze wakacje?
Ciężko mi wskazać jakieś konkretne miejsce. Wszystko wskazuje na to, że te najlepsze dopiero przede mną :)
9. Czy znasz jakieś
miejsce godne polecenia matce z dzieckiem?
Jest kilka takich miejsc, które znam. Ale o tym przeczytacie niebawem na moim blogu.
10. Gdzie lubisz kupować
ciuchy?
Lubie polować na okazje w centrach handlowych lub w internecie. Nie mam jednego ulubionego sklepu, za to mam kilka ulubionych second-hand'ów.
11. Czy Twoi znajomi
wiedzą, że piszesz bloga?
Oczywiście, niektórzy go nawet czytają ;)
Teraz najtrudniejsza część zadania, czyli określenie i wskazanie blogów, które chcę nominować. To trudna decyzja, bo chciałabym docenić pracę i starania wszystkich zabieganych, zapracowanych mam, które w natłoku obowiązków znajdują jeszcze czas na pisanie bloga i oddanie się swojej pasji. Długo się zastanawiałam nad tymi nominacjami. Ostatecznie wybrałam takie, które jednocześnie chciałabym Wam serdecznie polecić.
Moje nominacje:
Moje pytania:
1. Jaki jest Twój ulubiony sposób spędzania wolnego czasu?
2. Gdzie zabrałabyś w podróż swojego ukochanego?
3. Trzy rzeczy, które zawsze masz przy sobie to...?
4. Jakie jest Twoje ulubione miasto w Polsce i dlaczego?
5. O czym chętnie przeczytałabyś na moim blogu?
6. Kiedy czujesz się piękna?
7. Czym dla Ciebie jest szczęście?
8. Jaki kosmetyk dla dziecka możesz polecić?
9. Jak wyglądałby Twój idealny dzień?
10. Gdybyś mogła zmienić jedną cechę w ludziach, co by to było?
11. Jaka książka (lub książki) najbardziej Cię zainspirowała, pochłonęła, zaczarowała i sprawiła, że nie mogłaś się od niej oderwać?
Zapraszam do zaglądania na powyższe blogi :) A nominowanym życzę miłej zabawy i wielu czytelników!
wtorek, 3 grudnia 2013
Porównanie wkładek laktacyjnych
Tym razem chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat wkładek laktacyjnych, które miałam okazję dotychczas stosować. Postanowiłam stworzyć taki mały ranking, składający się z sześciu popularnych marek wkładek laktacyjnych, zaczynając od tych wypadających według mojej oceny najsłabiej, skończywszy na tych, które najbardziej polecam. A zatem do dzieła! :)
Miejsce 6: BELLA MAMA
Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że kupiłam je pierwszy i ostatni raz. Potrzebowałam wkładek jeszcze kiedy byłam w ciąży, ponieważ często nocami zdarzały się niewielkie wycieki. Skusiła mnie przystępna cena ale szybko okazało się, że w tym przypadku niska cena idzie w parze z brakiem jakości. Na całe szczęście stosowałam je krótko i jeszcze wtedy nie karmiłam.
- mają z tyłu ceratkę, która bardzo szeleści
- słaba chłonność
- pod wpływem wilgoci robi się z nich "klucha"
Miejsce 4: TOMMEE TIPPEE
Używam kilka produktów dla dziecka tej firmy więc korzystając z promocji w jednym z marketów postanowiłam zakupić również coś dla siebie. Z produktów dla dziecka jestem bardzo zadowolona, jednak wkładki, które kupiłam dla siebie (muszę dodać, że mimo promocji dosyć drogo), niestety strasznie mnie rozczarowały. Był akurat czas bardzo upalnego lata i zakładając te wkładki czułam jakby piersi się dosłownie "gotowały". A to niestety nie koniec wad...
Plusy:
+ szeroki pas samoprzylepny
+ wkładki pakowane są w osobne woreczki po 2 szt.
Minusy:
- nie przepuszczają powietrza, pierś się pod nimi poci
- rolują się i szybko przeciekają
- wkładka zbyt cienka, mało wydajna, trzeba często zmieniać
- wkładka o dużej średnicy, nie dostosowuje się do kształtu piersi, tworzą się zagniecenia odznaczające się pod ubraniem
- pod wpływem ciepła klej z przylepca zostaje na bieliźnie
Miejsce 3: BABY ONO
Wkładki tej marki, moim zdaniem, są dobre jednak nie zadawalały mnie na sto procent. Jak już wspominałam okres największego zapotrzebowania na tego typu produkty przypadał u mnie na lato, a tym samym czas upałów. Niestety w tym przypadku ponownie okazało się, że wkładki nie przepuszczają powietrza, pomimo tego mają jednak sporo zalet.
Plusy:
+ anatomiczny kształt
+ dosyć dobrze trzymają się bielizny
+ wygodne i miłe w dotyku
+ odpowiednio duże i cienkie
+ dobrze chłoną wilgoć
+ nie odznaczają się pod ubraniem
Minusy:
- nie przepuszczają powietrza, pierś się pod nimi poci
- wewnętrzny wkład szybko się deformuje
Miejce 2: BABYDREAM
Moim zdaniem, to produkt będący kompromisem między jakością i ceną. Mają kilka wad, jednak można przymknąć na nie oko biorąc pod uwagę tak niską cenę.
Plusy:
+ niska cena
+ miękkie, przyjemne w dotyku
+ nie drażnią skóry
+ przepuszczają powietrze
Minusy:
- średnia chłonność
- przemieszczają się w biustonoszu
- po kilkukrotnym odpinaniu miseczki rolują się
Miejsce 1: JOHNSON'S BABY
Dotarliśmy do zwycięzcy dzisiejszego rankingu :) Jak dla mnie to absolutny numer jeden! Od kiedy spróbowałam nie kupuję już żadnych innych wkładek. Po prostu są świetne pod każdym względem. Sądzę, że będę im wierna nie tylko do końca laktacji ale też w przyszłości przy kolejnej ciąży.
Plusy:
+ bardzo dobrze wyprofilowane
+ przylepiec dobrze trzyma i nie zostawia śladów
+ nie przesuwają się i nie rolują
+ nie odznaczają się pod ubraniem
+ super chłonne, nie przeciekają nawet po całej nocy
+ przepuszczają powietrze, pozwalają skórze oddychać
+ nie drażnią piersi
+ idealna grubość
+ miękkie i miłe w dotyku
+ bardzo wygodne
Minusy:
- używam od kilku miesięcy i jak dotąd nie zauważyłam aby jakieś były :)
A jakie Waszym zdeniem są najlepsze wkładki laktacyjne?
Mam nadzieję, że moje opinie będą dla Was przydatne i pomocne :)
Miejsce 6: BELLA MAMA
Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że kupiłam je pierwszy i ostatni raz. Potrzebowałam wkładek jeszcze kiedy byłam w ciąży, ponieważ często nocami zdarzały się niewielkie wycieki. Skusiła mnie przystępna cena ale szybko okazało się, że w tym przypadku niska cena idzie w parze z brakiem jakości. Na całe szczęście stosowałam je krótko i jeszcze wtedy nie karmiłam.
Plusy:
+ hmmm, chyba brak... może
tylko cena
Minusy:
- pod wpływem wilgoci robią się sztywne i niewygodne
- bardzo szybko przeciekają
- rolują się i nie trzymają się bielizny
- przylepiec zostawia ślady na bieliźnie
- zostawiają "kłaczki" na brodawkach
- są grube i niewygodne
Miejsce 5: CANPOL BABIES
Zakupiłam je przypadkiem, bo akurat gdy skończyły się moje ulubione, w aptece były dostępne tylko takie. Zniechęciłam się do nich już na etapie odpakowania i instalowania wkładki na odpowiednim miejscu. Okazało się, że mają przylepiec biegnący wzdłuż całej wkładki, co bardzo utrudnia odpowiednie jej zamocowanie w staniku. Sklejają się brzegi, albo przy odklejaniu taśmy zabezpieczającej przylepiec- rozrywa się wkładka... Zdecydowanie nie mam do nich cierpliwości.
Plusy:
+ odpowiednia wielkość wkładki
Minusy:
- pasek kleju na całej średnicy powoduje, że brzegi wkładki sklejają się zanim odpowiednio ułoży się ją w biustonoszu
- nie przepuszczają powietrza- mają z tyłu ceratkę, która bardzo szeleści
- słaba chłonność
- pod wpływem wilgoci robi się z nich "klucha"
Miejsce 4: TOMMEE TIPPEE
Używam kilka produktów dla dziecka tej firmy więc korzystając z promocji w jednym z marketów postanowiłam zakupić również coś dla siebie. Z produktów dla dziecka jestem bardzo zadowolona, jednak wkładki, które kupiłam dla siebie (muszę dodać, że mimo promocji dosyć drogo), niestety strasznie mnie rozczarowały. Był akurat czas bardzo upalnego lata i zakładając te wkładki czułam jakby piersi się dosłownie "gotowały". A to niestety nie koniec wad...
Plusy:
+ szeroki pas samoprzylepny
+ wkładki pakowane są w osobne woreczki po 2 szt.
Minusy:
- nie przepuszczają powietrza, pierś się pod nimi poci
- rolują się i szybko przeciekają
- wkładka zbyt cienka, mało wydajna, trzeba często zmieniać
- wkładka o dużej średnicy, nie dostosowuje się do kształtu piersi, tworzą się zagniecenia odznaczające się pod ubraniem
- pod wpływem ciepła klej z przylepca zostaje na bieliźnie
Miejsce 3: BABY ONO
Wkładki tej marki, moim zdaniem, są dobre jednak nie zadawalały mnie na sto procent. Jak już wspominałam okres największego zapotrzebowania na tego typu produkty przypadał u mnie na lato, a tym samym czas upałów. Niestety w tym przypadku ponownie okazało się, że wkładki nie przepuszczają powietrza, pomimo tego mają jednak sporo zalet.
Plusy:
+ anatomiczny kształt
+ dosyć dobrze trzymają się bielizny
+ wygodne i miłe w dotyku
+ odpowiednio duże i cienkie
+ dobrze chłoną wilgoć
+ nie odznaczają się pod ubraniem
Minusy:
- nie przepuszczają powietrza, pierś się pod nimi poci
- wewnętrzny wkład szybko się deformuje
Miejce 2: BABYDREAM
Moim zdaniem, to produkt będący kompromisem między jakością i ceną. Mają kilka wad, jednak można przymknąć na nie oko biorąc pod uwagę tak niską cenę.
Plusy:
+ niska cena
+ miękkie, przyjemne w dotyku
+ nie drażnią skóry
+ przepuszczają powietrze
Minusy:
- średnia chłonność
- przemieszczają się w biustonoszu
- po kilkukrotnym odpinaniu miseczki rolują się
Miejsce 1: JOHNSON'S BABY
Dotarliśmy do zwycięzcy dzisiejszego rankingu :) Jak dla mnie to absolutny numer jeden! Od kiedy spróbowałam nie kupuję już żadnych innych wkładek. Po prostu są świetne pod każdym względem. Sądzę, że będę im wierna nie tylko do końca laktacji ale też w przyszłości przy kolejnej ciąży.
Plusy:
+ bardzo dobrze wyprofilowane
+ przylepiec dobrze trzyma i nie zostawia śladów
+ nie przesuwają się i nie rolują
+ nie odznaczają się pod ubraniem
+ super chłonne, nie przeciekają nawet po całej nocy
+ przepuszczają powietrze, pozwalają skórze oddychać
+ nie drażnią piersi
+ idealna grubość
+ miękkie i miłe w dotyku
+ bardzo wygodne
Minusy:
- używam od kilku miesięcy i jak dotąd nie zauważyłam aby jakieś były :)
A jakie Waszym zdeniem są najlepsze wkładki laktacyjne?
Mam nadzieję, że moje opinie będą dla Was przydatne i pomocne :)
czwartek, 28 listopada 2013
Linoderm Plus -czyli cudo dla pupy niemowlaczka i nie tylko
Dziś chciałabym Wam polecić rewelacyjny, moim zdaniem, kosmetyk do zadań specjalnych, a takim zadaniem niewątpliwie jest pielęgnacja pupy niemowlaka. Lista specyfików, które w ostatnich miesiącach wypróbowałam jest bardzo, bardzo długa. Niestety żaden nie odpowiadał, jak się okazało niezwykle wybrednej w tej kwestii, pupie Niusi. Próbowałam i kremów, i maści, i tych droższych (m.in. Bepanthen, Sudocrem, Balneum), i tych tańszych (m.in. Linomag, Ziaja, Nivea), i nic. Były wysypki, krosteczki, plameczki, zaczerwienienia, obtarcia, podrażnienia... Wreszcie, kiedy już załamywałam ręce nad beznadziejnością wszystkich maści i kremików na pupę, trafiłam na Linoderm Plus. Pomógł niemal natychmiastowo, wystarczyło zaledwie kilka aplikacji. Po prostu cudo! I w dodatku w dobrej cenie. Brzmi jak hasło sztampowej reklamy ale to sama prawda. Z resztą gdy jestem tak zadowolona z produktu to mogę mu robić nawet reklamę :) Tym razem wyrażam jednak swoją opinię :)
W sklepach dostępne są dwa rodzaje tej maści, bo chociaż specyfik jest pakowany w słoiczek to ze względu na konsystencję kremem go raczej nie można nazwać, a mianowicie Linoderm Plus z Pentanolem (czerwony) oraz Linoderm Plus z Alantoiną (zielony).
W obu przypadkach bazą maści jest linomag z witaminą F oraz witamina A. Obydwa produkty oprócz przeznaczenia do pielęgnacji skóry niemowląt podczas pieluszkowania, nadają się również do pielęgnacji skóry nadmiernie suchej, w pielęgnacji po oparzeniach lub odparzeniach, a także przy wyprysku alergicznym. Zielony słoiczek, za sprawą alantoiny, która przyspiesza regenerację naskórka, przeznaczony jest dodatkowo do pielęgnacji skóry z rozstępami oraz po odleżynach. Zarówno czerwony, jak i zielony Linoderm Plus, zostały przebadane dermatologicznie i można je bezpiecznie stosować u dzieci już od pierwszych dni życia.
W naszym przypadku bardziej sprawdził się czerwony słoiczek, czyli najwidoczniej połączenie linomagu, witaminy A i pantenolu jest dla pupy Niusi optymalne. Zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych przynosi jej dużą ulgę. Używamy też od czasu do czasu drugi rodzaj Linodermu z alantoiną, tak aby skóra za bardzo nie przyzwyczaiła się i nie uodporniła na działanie jednego kremu. Takiej rady udzielił nam pediatra i jak dotąd rezultaty są świetne. Preparat dobrze się rozprowadza na skórze, ma przyjemną konsystencję i delikatny zapach (charakterystyczny dla linomagu ale łagodniejszy). Dodatkowym plusem tej maści jest jej wydajność. Jeden słoiczek, przy stosowaniu każdorazowo przy zmianie pieluchy, wystarcza nam na ponad dwa miesiące. Polecam! Szczególnie, gdy na skórze maluszka pod pieluszką napotkacie jakiś problem :)
W sklepach dostępne są dwa rodzaje tej maści, bo chociaż specyfik jest pakowany w słoiczek to ze względu na konsystencję kremem go raczej nie można nazwać, a mianowicie Linoderm Plus z Pentanolem (czerwony) oraz Linoderm Plus z Alantoiną (zielony).
W obu przypadkach bazą maści jest linomag z witaminą F oraz witamina A. Obydwa produkty oprócz przeznaczenia do pielęgnacji skóry niemowląt podczas pieluszkowania, nadają się również do pielęgnacji skóry nadmiernie suchej, w pielęgnacji po oparzeniach lub odparzeniach, a także przy wyprysku alergicznym. Zielony słoiczek, za sprawą alantoiny, która przyspiesza regenerację naskórka, przeznaczony jest dodatkowo do pielęgnacji skóry z rozstępami oraz po odleżynach. Zarówno czerwony, jak i zielony Linoderm Plus, zostały przebadane dermatologicznie i można je bezpiecznie stosować u dzieci już od pierwszych dni życia.
W naszym przypadku bardziej sprawdził się czerwony słoiczek, czyli najwidoczniej połączenie linomagu, witaminy A i pantenolu jest dla pupy Niusi optymalne. Zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych przynosi jej dużą ulgę. Używamy też od czasu do czasu drugi rodzaj Linodermu z alantoiną, tak aby skóra za bardzo nie przyzwyczaiła się i nie uodporniła na działanie jednego kremu. Takiej rady udzielił nam pediatra i jak dotąd rezultaty są świetne. Preparat dobrze się rozprowadza na skórze, ma przyjemną konsystencję i delikatny zapach (charakterystyczny dla linomagu ale łagodniejszy). Dodatkowym plusem tej maści jest jej wydajność. Jeden słoiczek, przy stosowaniu każdorazowo przy zmianie pieluchy, wystarcza nam na ponad dwa miesiące. Polecam! Szczególnie, gdy na skórze maluszka pod pieluszką napotkacie jakiś problem :)
wtorek, 26 listopada 2013
Prezent powitalny od BebiProgramu
Czy jest wśród Was ktoś, kto nie lubi prezentów? Chyba nie!? W każdym razie my lubimy! :) I dziś chcemy Wam polecić bezpłatny zestaw jaki przygotował producent Bebilonu. Rejestrując się na stronie https://www.bebiprogram.pl/rejestracja/ zyskujecie dostęp do portalu pełnego cennych materiałów na temat ciąży i rozwoju dziecka, macie możliwość korzystania z konsultacji online z lekarzami specjalistami, możecie napotkać wiele ciekawych artykułów, a także otrzymacie prezent dla Waszego maluszka. My dostałyśmy zestaw składający się z: próbki mleka Bebilon, poradnika ekspertów, śliniaczka oraz teczki na dokumenty.
Dla rodziców spodziewających się dziecka jest także przygotowany specjalny zestaw z instrumentalnymi kołysankami do posłuchania gdy maleństwo jest jeszcze w brzuszku. Z pewnością przyda się też gdy dziecko pojawi się już na świecie. Taki zestaw można zamówić klikając tutaj: https://www.bebiprogram.pl/bede-mama/. Podczas rejestracji możecie zamówić również newsletter, dzięki któremu będziecie otrzymywać cyklicznie porady dostosowane do wieku Waszego dziecka.
Dla rodziców spodziewających się dziecka jest także przygotowany specjalny zestaw z instrumentalnymi kołysankami do posłuchania gdy maleństwo jest jeszcze w brzuszku. Z pewnością przyda się też gdy dziecko pojawi się już na świecie. Taki zestaw można zamówić klikając tutaj: https://www.bebiprogram.pl/bede-mama/. Podczas rejestracji możecie zamówić również newsletter, dzięki któremu będziecie otrzymywać cyklicznie porady dostosowane do wieku Waszego dziecka.
poniedziałek, 25 listopada 2013
"Wybieram macierzyństwo" - bezpłatne spotkania dla przyszłych i obecnych rodziców
Dziś chcę Wam przedstawić kolejny cykl bezpłatnych warsztatów, na które warto się wybrać. Pod hasłem "Wybieram Macierzyństwo" w całej Polsce odbywają sie spotkania mające na celu szerzenie ideii dobrego, świadomego, odpowiedzialnego i radosnego rodzicielstwa. Podczas warsztatów prezentują się specjaliści z różnych dziedzin: położna, ginekolog, dietetyk, psycholog, seksuolog, pediatra, pedagog, kosmetolog, dermatolog, doradca noszenia w chustach, dogoterapeuta i wielu innych. Nie trzeba chyba wspominać, że jest to również miejsce spotkań, wymiany doświadczeń i dzielenia się radością płynącą z rodzicielstwa. Spotkania skierowane są głównie do osób oczekujących na dziecko oraz rodziców dzieci w wieku 0-3 lat.
W tym roku odbędą się jeszcze dwa spotkania z aktualnie realizowanego cyklu. Ostatnie tegoroczne warsztaty będą miały miejsce w Łodzi i Toruniu, a tematem ich będzie: „Mądry maluch, czyli słów kilka o wychowaniu i edukacji przez zabawę”. Zapisy na spotkania jeszcze trwają na stronie http://wybierammacierzynstwo.pl/rejestracja. Na kolejny rok organizatorzy przewidują dalszy cykl spotkań w różnych miastach Polski. Wypatrujcie więc spotkania w Waszym mieście!
W tym roku odbędą się jeszcze dwa spotkania z aktualnie realizowanego cyklu. Ostatnie tegoroczne warsztaty będą miały miejsce w Łodzi i Toruniu, a tematem ich będzie: „Mądry maluch, czyli słów kilka o wychowaniu i edukacji przez zabawę”. Zapisy na spotkania jeszcze trwają na stronie http://wybierammacierzynstwo.pl/rejestracja. Na kolejny rok organizatorzy przewidują dalszy cykl spotkań w różnych miastach Polski. Wypatrujcie więc spotkania w Waszym mieście!
niedziela, 24 listopada 2013
Rossnę- program lojalnościowy z bonusami- polecamy!
Większość z Was, drogie mamy i drodzy tatusiowie, pewnie już zna lub korzysta z programu Rossnę w drogeriach Rossman. Dla tych jednak, którzy nic o nim nie słyszeli albo zastanawiają się czy warto, opiszę pokrótce o co chodzi, bo warto! :)
Sama należę do osób, które raczej nie bawią się w zakładanie kart stałego klienta, zbieranie punktów, czy też przystępowanie do programów lojalnościowych. Niechętnie więc przystałam na propozycję pani kasjerki w Rossmanie aby założyć sobie kartę Rossnę. Pani kasjerka, mimo mojej dwukrotnej odmowy, usilnie mnie przekonywała abym przystąpiła do programu i zapewniała o korzyściach z niego płynących. Pomyślałam sobie, że to kolejny pic na wodę, byle by tylko przyciągnąć klienta do sklepu. Jednak zgodziłam się sądząc, że skoro pani kasjerce tak na tym zależy, to może ma z tego jakąś dodatkową premię, czy coś w tym stylu. W końcu to jej praca, a co mi tam! Niech będzie. I wiecie co? Ani trochę nie żałuję! Pani kasjerka miała rację :)
Wygląda to nastepująco: w drogerii Rossman otrzymałam kartę, którą następnie trzeba było zarejestrować na stronie internetowej. Po zarejestrowaniu karta upoważnia do zakupów z 3% rabatem na wszytkie artykuły dla dzieci, kobiet w ciąży i mam karmiących. Co 90 dni i po minimum 6 wizytach, rabat na karcie wzrasta o jeden procent więcej (maksymalnie do 10%). Biorąc pod uwagę ilość zakupowanych pieluch, mleka, zupek, kaszek, soczków itd., pozwala to zawsze nieco zaoszczędzić. Zwłaszcza, że rabat łączy się również z innymi promocjami. Ale to nie wszystko. Po przejściu na kolejny próg procentowy, czyli średnio co 6 wizyt w sklepie, nasz maluszek otrzymuje prezent. Jak do tej pory Niusia otrzymała dwa takie prezenty. Pierwszy był to słoiczek Hipp "pierwsza marchewka" z plastikową łyżeczką oraz kuponami ze zniżką 20% na zakupy określonych produktów Hipp w Rossmanie. Jak się okazało jeden z tych kuponów upoważniał do odbioru gratis słoiczka z obiadkiem oraz soczku Hipp. Drugi prezent to body marki Endo z napisem "rossnę od przytulania" oraz przepis na zupkę marchewkową z dynią.
Informacja o prezentach jest przesyłana mailowo i same wybieramy w którym sklepie chcemy odebrać paczuszkę. Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał ten program i bonusy z niego płynące zwłaszcza, że wiekszość zakupów dla dziecka robię właśnie w Rossmanie. Czekamy z Niusią na kolejne prezenty :) A Wam polecamy kartę Rossnę!
Sama należę do osób, które raczej nie bawią się w zakładanie kart stałego klienta, zbieranie punktów, czy też przystępowanie do programów lojalnościowych. Niechętnie więc przystałam na propozycję pani kasjerki w Rossmanie aby założyć sobie kartę Rossnę. Pani kasjerka, mimo mojej dwukrotnej odmowy, usilnie mnie przekonywała abym przystąpiła do programu i zapewniała o korzyściach z niego płynących. Pomyślałam sobie, że to kolejny pic na wodę, byle by tylko przyciągnąć klienta do sklepu. Jednak zgodziłam się sądząc, że skoro pani kasjerce tak na tym zależy, to może ma z tego jakąś dodatkową premię, czy coś w tym stylu. W końcu to jej praca, a co mi tam! Niech będzie. I wiecie co? Ani trochę nie żałuję! Pani kasjerka miała rację :)
Wygląda to nastepująco: w drogerii Rossman otrzymałam kartę, którą następnie trzeba było zarejestrować na stronie internetowej. Po zarejestrowaniu karta upoważnia do zakupów z 3% rabatem na wszytkie artykuły dla dzieci, kobiet w ciąży i mam karmiących. Co 90 dni i po minimum 6 wizytach, rabat na karcie wzrasta o jeden procent więcej (maksymalnie do 10%). Biorąc pod uwagę ilość zakupowanych pieluch, mleka, zupek, kaszek, soczków itd., pozwala to zawsze nieco zaoszczędzić. Zwłaszcza, że rabat łączy się również z innymi promocjami. Ale to nie wszystko. Po przejściu na kolejny próg procentowy, czyli średnio co 6 wizyt w sklepie, nasz maluszek otrzymuje prezent. Jak do tej pory Niusia otrzymała dwa takie prezenty. Pierwszy był to słoiczek Hipp "pierwsza marchewka" z plastikową łyżeczką oraz kuponami ze zniżką 20% na zakupy określonych produktów Hipp w Rossmanie. Jak się okazało jeden z tych kuponów upoważniał do odbioru gratis słoiczka z obiadkiem oraz soczku Hipp. Drugi prezent to body marki Endo z napisem "rossnę od przytulania" oraz przepis na zupkę marchewkową z dynią.
Informacja o prezentach jest przesyłana mailowo i same wybieramy w którym sklepie chcemy odebrać paczuszkę. Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał ten program i bonusy z niego płynące zwłaszcza, że wiekszość zakupów dla dziecka robię właśnie w Rossmanie. Czekamy z Niusią na kolejne prezenty :) A Wam polecamy kartę Rossnę!
czwartek, 21 listopada 2013
Witaminki w aerozolu- Vita D oraz Dicoflor krople przetestowane
Jak już wcześniej wspominałam, jakiś czas temu brałam udział z Niusią w warsztatach organizowanych przez magazyn "Mamo to ja". Lubimy warsztaty :) i dziś też wybieramy się na kolejne. Ale wracając do tych poprzednich- otrzymałyśmy podczas nich
(między innymi)
dwa preparaty-prezenty do wypróbowania: probiotyk Dicoflor krople 2ml oraz witaminę D w formie aerozolu Vita D 10ml.
Jeżeli chodzi o pierwszy produkt, czyli krople Dicoflor, nie mogę wnikliwie przedstawić rezultatów jego działania, ponieważ są one zauważalne dopiero przy dłuższym, kilkumiesięcznym stosowaniu. Bezpłatna próbka, którą otrzymałyśmy wystarczyła zaledwie na tydzień, tak więc trudno mówić tu o efektach. Z całą pewnością jednak mogę stwierdzić, iż to jednotygodniowe testowanie nie zachęciło mnie do zakupu pełnowartościowego opakowania. Preparat mimo, że jest w kropelkach, dość ciężko się aplikuje. Jest bardzo gęsty i lepki, przez co oczekiwanie na spłynięcie kropelki wydaje się trwać wieczność, a kiedy ta już spłynie i niestety nie trafi do dziubka maluszka tylko obok, wszystko zaczyna się lepić... Kolejny aspekt to smak, który zdecydowanie nie odpowiadał Niusi (robiła przy tym straszne minki i broniła się przed każdą kolejną kroplą coraz bardziej), a także specyficzny, mało zachęcający, kukurydziany zapach. W przypadku zastosowania u dorosłych preparat mógłby się sprawdzić, lecz u dzieci moim zdaniem stanowczo nie.
Przejdźmy jednak do drugiego produktu, który to chciałam Wam polecić- Vita D aerozol. Niusia testowała i ja też sprawdziłam sama, i powiem Wam- rewelacja!!!
Każda mama wie, że suplementacja witaminą D jest niezbędna do prawidłowego rozwoju dzieci. W sprzedaży dostępnych jest wiele produktów, w różnych formach, które aplikuje się maluszkom. My do tej pory stosowałyśmy kropelki oraz kapsułki twist-off. Niestety obie te formy nie pozbawione były wad. Kropelki często trafiały obok buzi zamiast do buzi, a w przypadku kapsułek twist-off zawsze miałam obawy, że mała kapsułka wyślizgnie mi się z palców, wpadnie dziecku do buźki i zostanie połknięta albo doprowadzi do zaksztuszenia. Witaminki w aerozolu okazały się świetnym rozwiązaniem. Produkt, podobnie jak inne tego typu, podaje się dziecku raz dziennnie. Opakowanie zaopatrzone jest w specjalną pompkę dozującą, którą możemy ustawić pod dowolnym kątem, a odpowiednia ilość witaminy odmierzana jest poprzez jedno naciśnięcie. Dosłownie jedno "psik" do buzi dziecka i po sprawie. Jest to o tyle fajne, że dziecko ma przy tym dodatkową zabawę, nie krzywi się i nie grymasi. Kiedy mówię do Niusi: "a teraz zrobimy psik do buźki" cieszy się i otwiera buzię, potem aplikuję jej witaminę i mówię przy tym pomownie "psik", a ona śmieje się i wydaje radosne okrzyki. Tym sposobem codzienna czynność, która jak dotąd nie była dla niej przyjemna, stała się okazją do świetnej zabawy. Plusem tego rozwiązania jest także wydajność produktu. Jedno opakowanie, wystarcza aż na 76 aplikacji. Cena moim zdaniem również jest przystępna w porównaniu z innymi tego typu środkami. Produkt na tyle mnie (i Niusię) zadowala, że z pewnością (i przyjemnością) nie raz do niego wrócimy. Polecamy!
Jeżeli chodzi o pierwszy produkt, czyli krople Dicoflor, nie mogę wnikliwie przedstawić rezultatów jego działania, ponieważ są one zauważalne dopiero przy dłuższym, kilkumiesięcznym stosowaniu. Bezpłatna próbka, którą otrzymałyśmy wystarczyła zaledwie na tydzień, tak więc trudno mówić tu o efektach. Z całą pewnością jednak mogę stwierdzić, iż to jednotygodniowe testowanie nie zachęciło mnie do zakupu pełnowartościowego opakowania. Preparat mimo, że jest w kropelkach, dość ciężko się aplikuje. Jest bardzo gęsty i lepki, przez co oczekiwanie na spłynięcie kropelki wydaje się trwać wieczność, a kiedy ta już spłynie i niestety nie trafi do dziubka maluszka tylko obok, wszystko zaczyna się lepić... Kolejny aspekt to smak, który zdecydowanie nie odpowiadał Niusi (robiła przy tym straszne minki i broniła się przed każdą kolejną kroplą coraz bardziej), a także specyficzny, mało zachęcający, kukurydziany zapach. W przypadku zastosowania u dorosłych preparat mógłby się sprawdzić, lecz u dzieci moim zdaniem stanowczo nie.
Przejdźmy jednak do drugiego produktu, który to chciałam Wam polecić- Vita D aerozol. Niusia testowała i ja też sprawdziłam sama, i powiem Wam- rewelacja!!!
Każda mama wie, że suplementacja witaminą D jest niezbędna do prawidłowego rozwoju dzieci. W sprzedaży dostępnych jest wiele produktów, w różnych formach, które aplikuje się maluszkom. My do tej pory stosowałyśmy kropelki oraz kapsułki twist-off. Niestety obie te formy nie pozbawione były wad. Kropelki często trafiały obok buzi zamiast do buzi, a w przypadku kapsułek twist-off zawsze miałam obawy, że mała kapsułka wyślizgnie mi się z palców, wpadnie dziecku do buźki i zostanie połknięta albo doprowadzi do zaksztuszenia. Witaminki w aerozolu okazały się świetnym rozwiązaniem. Produkt, podobnie jak inne tego typu, podaje się dziecku raz dziennnie. Opakowanie zaopatrzone jest w specjalną pompkę dozującą, którą możemy ustawić pod dowolnym kątem, a odpowiednia ilość witaminy odmierzana jest poprzez jedno naciśnięcie. Dosłownie jedno "psik" do buzi dziecka i po sprawie. Jest to o tyle fajne, że dziecko ma przy tym dodatkową zabawę, nie krzywi się i nie grymasi. Kiedy mówię do Niusi: "a teraz zrobimy psik do buźki" cieszy się i otwiera buzię, potem aplikuję jej witaminę i mówię przy tym pomownie "psik", a ona śmieje się i wydaje radosne okrzyki. Tym sposobem codzienna czynność, która jak dotąd nie była dla niej przyjemna, stała się okazją do świetnej zabawy. Plusem tego rozwiązania jest także wydajność produktu. Jedno opakowanie, wystarcza aż na 76 aplikacji. Cena moim zdaniem również jest przystępna w porównaniu z innymi tego typu środkami. Produkt na tyle mnie (i Niusię) zadowala, że z pewnością (i przyjemnością) nie raz do niego wrócimy. Polecamy!
piątek, 8 listopada 2013
Perfecta Mama- jestem na tak, czyli mama karmiąca walczy z cellulitem
Dziś przedstawię coś specjalnego, tylko dla mam, a mianowicie chcę Wam polecić kosmetyk, który bardzo mi się spodobał i pomógł w walce ze znienawidzoną "pomarańczową skórką". Ciężko jest znaleźć dobry kosmetyk, który będzie spełniał swoją funkcję, a jednocześnie będzie bezpieczny dla naszego maleństwa gdy jesteśmy w ciąży lub gdy karmimy piersią. To raz. A dwa, muszę się przyznać, że jak dotąd nigdy nie wierzyłam w "cudowne" moce specyfików antycellulitowych, stawiałam raczej na racjonalną dietę i ćwiczenia. A tym razem bardzo pozytywnie się rozczarowałam, co jak dotąd nie przestaje mnie zadziwiać, dlatego też postanowiłam Wam o tym opowiedzieć.
W ciąży przytyłam prawie 20kg i po porodzie nie było łatwo pozbyć się tego nadbagażu. Jak nie trudno się domyślić, przy takiej zmianie wagi, cellulit rozpanoszył się na dobre w pewnych częściach ciała ;) Do tego stopnia zaczęło mnie to irytować, że postanowiłam stoczyć z nim walkę, a nawet wojnę jeśli było by trzeba. Zaczęłam od dużej ilości spacerów, potem doszło ograniczanie słodyczy, trochę ćwiczeń, a także naprzemienny zimno-ciepły prysznic (celem poprawy jędrności). Generalnie od narodzin Niusi starałam się utrzymywać zdrową, lekkostrawną dietę i jeść dużo warzyw, lecz tym słodkościom tak ciężko jest się oprzeć... Takie na przykład ciasteczko do kawusi mmmmm... Ale wracając do tematu: poza czynnościami opisanymi powyżej, postanowiłam również zaopatrzyć się w profesjonalny specyfik, który pomoże mi jeśli nie zlikwidować cellulit, to chociaż go ograniczyć, ujędrnić i uelastycznić skórę. Wybór okazał się bardzo ograniczony, biorąc pod uwagę to, że ciągle karmię piersią. Dodatkowo brałam pod uwagę cenę, bo nie chciałam wydawać zbyt dużo pieniędzy na coś, w co i tak za bardzo nie wierzyłam. Tym sposobem trafiłam na serum antycellulitowe Perfecta Mama.
Zdecydowałam się na zakup nie tylko ze względu na odpowiadające mi właściwości, lecz głównie dlatego, że jest to produkt bezpieczny bez parabenów, barwników i alergenów oraz posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka. Preparat można stosować od 4 miesiąca ciąży, a także w okresie karmienia piersią. Stosuję go od ponad miesiąca i naprawdę widzę poprawę. Skóra stała się bardziej napięta, jędrna i gładka. Cellulit nie zniknął zupełnie ale jest zdecydowanie mniejszy. Nie przypisuję całej zasługi z tego efektu tylko temu kremowi, bo przecież były też codzienne spacery, trochę ćwiczeń (nie za bardzo regularnie ale zawsze), no i to ciastko do kawy już tylko takie malutkie ;) W każdym razie jest lepiej, dużo lepiej i z całą pewnością mogę stwierdzić, że serum Perfecta Mama też się do tego przyczyniło. Dlatego właśnie chcę i Wam je polecić!
P.s. A jakie są Wasze sposoby na radzenie sobie z cellulitem?
W ciąży przytyłam prawie 20kg i po porodzie nie było łatwo pozbyć się tego nadbagażu. Jak nie trudno się domyślić, przy takiej zmianie wagi, cellulit rozpanoszył się na dobre w pewnych częściach ciała ;) Do tego stopnia zaczęło mnie to irytować, że postanowiłam stoczyć z nim walkę, a nawet wojnę jeśli było by trzeba. Zaczęłam od dużej ilości spacerów, potem doszło ograniczanie słodyczy, trochę ćwiczeń, a także naprzemienny zimno-ciepły prysznic (celem poprawy jędrności). Generalnie od narodzin Niusi starałam się utrzymywać zdrową, lekkostrawną dietę i jeść dużo warzyw, lecz tym słodkościom tak ciężko jest się oprzeć... Takie na przykład ciasteczko do kawusi mmmmm... Ale wracając do tematu: poza czynnościami opisanymi powyżej, postanowiłam również zaopatrzyć się w profesjonalny specyfik, który pomoże mi jeśli nie zlikwidować cellulit, to chociaż go ograniczyć, ujędrnić i uelastycznić skórę. Wybór okazał się bardzo ograniczony, biorąc pod uwagę to, że ciągle karmię piersią. Dodatkowo brałam pod uwagę cenę, bo nie chciałam wydawać zbyt dużo pieniędzy na coś, w co i tak za bardzo nie wierzyłam. Tym sposobem trafiłam na serum antycellulitowe Perfecta Mama.
Zdecydowałam się na zakup nie tylko ze względu na odpowiadające mi właściwości, lecz głównie dlatego, że jest to produkt bezpieczny bez parabenów, barwników i alergenów oraz posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka. Preparat można stosować od 4 miesiąca ciąży, a także w okresie karmienia piersią. Stosuję go od ponad miesiąca i naprawdę widzę poprawę. Skóra stała się bardziej napięta, jędrna i gładka. Cellulit nie zniknął zupełnie ale jest zdecydowanie mniejszy. Nie przypisuję całej zasługi z tego efektu tylko temu kremowi, bo przecież były też codzienne spacery, trochę ćwiczeń (nie za bardzo regularnie ale zawsze), no i to ciastko do kawy już tylko takie malutkie ;) W każdym razie jest lepiej, dużo lepiej i z całą pewnością mogę stwierdzić, że serum Perfecta Mama też się do tego przyczyniło. Dlatego właśnie chcę i Wam je polecić!
P.s. A jakie są Wasze sposoby na radzenie sobie z cellulitem?
czwartek, 7 listopada 2013
Polecamy wypróbować: dzienna porcja mleka Bebiko 2 dla Twojego dziecka
Jeżeli chcecie sprawdzić, czy Waszemu dziecku będzie odpowiadało mleko następne Bebiko 2, zanim kupicie całe opakowanie, proponuję zapisać się do BebiKlubu. Rejestrując się tutaj: https://www.bebiklub.pl/rejestracja/?watch=BOX-dzienna-porcja otrzymacie cztery bezpłatne porcje mleka do wypróbowania. Ja odebrałam już swoją paczuszkę z mlekiem dla Niusi, a czekałam na nią około 2 tygodni.
Poza sprawdzeniem produtku, rejestracja w BebiKlubie daje dodatkowo możliwość korzystania z porad żywieniowych, dotyczących rozwoju dziecka, a także z zakresu medycyny i psychologii oraz wymiany doświadczeń z innymi mamami. Istnieje również możliwość pobrania bezpłatnego poradnika dla mam "Karmienie piersią". Polecam!
Poza sprawdzeniem produtku, rejestracja w BebiKlubie daje dodatkowo możliwość korzystania z porad żywieniowych, dotyczących rozwoju dziecka, a także z zakresu medycyny i psychologii oraz wymiany doświadczeń z innymi mamami. Istnieje również możliwość pobrania bezpłatnego poradnika dla mam "Karmienie piersią". Polecam!
środa, 6 listopada 2013
"Super Mama w wielkim mieście" bezpłatny magazyn
Ostatnio natknęłam się na bardzo ciekawe czasopismo dla kobiet w ciąży oraz mam dzieci w wieku 0-3 i oczywiście muszę je Wam również polecić :) Jest to magazyn zatytułowany "Super Mama w wielkim mieście". Znajdziecie w nim ciekawe artykuły, porady, opinie ekspertów, a także informacje o różnego rodzaju wydarzeniach organizowanych dla mamy i dziecka, kupony ze zniżkami na zakupy w sklepach internetowych oraz konkursy z nagrodami. Możecie poczytać zarówno o zagadnieniach związanych z ciążą i porodem, jak i opieką, wychowywaniem, wspólnym spędzaniem czasu, rekomendacje produktów dla mamy i dziecka oraz wiele, wiele innych. Magazyn można bezpłatnie przejrzeć na stronie http://magazynsupermama.pl/ lub można zamówić, również bezpłatnie, prenumeratę czasopisma przesyłaną na skrzynkę e-mail, tutaj https://www.facebook.com/magazynsupermama/app_208195102528120 -wystarczy podać tam swoje imię oraz adres e-mail.
Co ciekawe autorzy magazynu palnują wydanie go również w wersji dla panów :) pierwszy numer ma ukazać się już w styczniu 2014 i będzie nosił tytuł "Super Tata w wielkim mieście". Myślę, że to świetny pomysł oby tylko panowie chętnie zasiadali do lektury :)
P.s. Czy jak do tej pory, podoba się Wam to, co polecam? Proszę o komentarze :)
Co ciekawe autorzy magazynu palnują wydanie go również w wersji dla panów :) pierwszy numer ma ukazać się już w styczniu 2014 i będzie nosił tytuł "Super Tata w wielkim mieście". Myślę, że to świetny pomysł oby tylko panowie chętnie zasiadali do lektury :)
P.s. Czy jak do tej pory, podoba się Wam to, co polecam? Proszę o komentarze :)
wtorek, 5 listopada 2013
Prezent dla Niusi od Fisher Price
Dziś w skrzynce na listy czekała na nas bardzo miła niespodzianka- zabawka "Lustereczko lwiątko" od Fisher Price. Aby ją zdobyć wystarczyło wypełnić formularz zgłoszeniowy na stronie: http://www.fisher-price.com/pl_pl/playtime/FirstHugCampaign/index.html. Tego producenta zabawek nie trzeba chyba żadnemu rodzicowi przedstawiać, jest to marka dobrze znana od wielu lat i lubiana, ze względu na bardzo dobrą jakość oferowanych produktów, a także ich bezpieczeństwo. Szczerze mówiąc to zdążyłam zwątpić, że grzechotka w ogóle do nas dotrze, bo formularz uzupełniałam już grubo ponad miesiąc temu, a tu proszę, taka niespodzianka! Dodatkowo w przesyłce znalazłam kupony ze zniżkami na zakup produktów Fisher Price. Bardzo miły gest ze strony producenta i z pewnością zachęcający do zakupu kolejnej zabawki dla maluszka. Myślę, że z tego skorzystam, bo przecież zbliżają się Mikołajki, a potem Święta... i czas prezentów. Niusia bardzo cieszy się na widok nowej zabawki, a że wyposażona jest ona w lustereczko, które moja córcia uwielbia, to już w ogóle jest szał :)
Niestety z tego co podają organizatorzy akcji, pula bezpłatnych zabawek została już wyczerpana. Nie pozostaje więc nic innego, jak wypatrywać kolejnego takiego programu :) Na pocieszenie tym, którzy nie zdążyli skorzystać z akcji dodam, że rejestrując się na wyżej wymienionej stronie, możecie wziąć udział w programie "Wspólne odkrywanie" i otrzymywać e-mailem propozycje twórczych zabaw z maluszkiem, inspirujące pomysły oraz inne przydatne wskazówki. Polecam!
Niestety z tego co podają organizatorzy akcji, pula bezpłatnych zabawek została już wyczerpana. Nie pozostaje więc nic innego, jak wypatrywać kolejnego takiego programu :) Na pocieszenie tym, którzy nie zdążyli skorzystać z akcji dodam, że rejestrując się na wyżej wymienionej stronie, możecie wziąć udział w programie "Wspólne odkrywanie" i otrzymywać e-mailem propozycje twórczych zabaw z maluszkiem, inspirujące pomysły oraz inne przydatne wskazówki. Polecam!
poniedziałek, 4 listopada 2013
Warsztaty "Świadoma mama" - oczywiście bezpłatne
Chciałabym polecić i serdecznie zachęcić wszystkie mamy do wzięcia udziału w warsztatach "Świadoma mama", które odbywają się cyklicznie w różnych miastach Polski. Są to bezpłatne spotkania z udziałem ekspertów, na których poruszane są zagadnienia związane z ciążą, porodem oraz wychowywaniem dzieci. Udział w takich warsztatach to świetna okazja nie tylko do rozmowy z ekspertami i poszukiwania odpowiedzi na nurtujące nas pytania, zdobywania wiedzy ale także do spotkania z innymi mamami i wymiany doświadczeń. Dodatkowo organizatorzy starają się zawsze, dzięki współpracy ze sponsorami, zapewnić dla każdego rodzica biorącego udział w spotkaniu pełen pakiet upominków. Podczas warsztatów mają miejce także konkursy z nagrodami. Dla maluszków zawsze jest przygotowane miejsce do zabaw oraz przewijaki. Warto dodać, że w kampani "Świadoma mama" biorą udział również mamy znane nam dobrze z ekranu telewizora m.in. Monika Mrozowska, Katarzyna Bujakiewicz, Aleksandra Woźniak, Paulina Holtz, Jolanta Fraszyńska.
Aktualny cykl spotkań pod hasłem "Mama zdrowa i aktywna" jeszcze trwa, a zapisać można się tutaj http://www.swiadomamama.pl/events. Sama brałam udział w spotkaniu z poprzedniego cyklu "Świadoma mama- intymnie" i jeśli tylko kampania ponownie zawita do mojego miasta z pewnością się zapiszę. Poprzednio oprócz wiedzy, miło spędzonego czasu i zawartych nowych znajomości, do domu przyniosłam pełne dwie siatki prezentów. A były to m.in.: 2 soczki i 4 słoiczki Gerber, probiotyk Lacibios Femina, rękawiczki niedrapki dla Niusi, kilka saszetek proszku do prania dla niemowląt, kilka a może nawet kilkanaście próbek kosmetyków dla mnie i dla małej, a dodatkowo w losowaniu nagród wygrałam zestaw kosmetyków OsmozaCare. Poza tym podczas warsztatów był obecny fotograf, który uwieczniał wspólnie spędzone chwile ale także robił indywidualne fotografie wszystkim chętnym uczestnikom. Tym sposobem mam profesjonalne zdjęcie z brzuszkiem na pamiątkę zupełnie za darmo. Nie sposób więc nie polecić. Kto może niech korzysta, naprawdę warto!
Aktualny cykl spotkań pod hasłem "Mama zdrowa i aktywna" jeszcze trwa, a zapisać można się tutaj http://www.swiadomamama.pl/events. Sama brałam udział w spotkaniu z poprzedniego cyklu "Świadoma mama- intymnie" i jeśli tylko kampania ponownie zawita do mojego miasta z pewnością się zapiszę. Poprzednio oprócz wiedzy, miło spędzonego czasu i zawartych nowych znajomości, do domu przyniosłam pełne dwie siatki prezentów. A były to m.in.: 2 soczki i 4 słoiczki Gerber, probiotyk Lacibios Femina, rękawiczki niedrapki dla Niusi, kilka saszetek proszku do prania dla niemowląt, kilka a może nawet kilkanaście próbek kosmetyków dla mnie i dla małej, a dodatkowo w losowaniu nagród wygrałam zestaw kosmetyków OsmozaCare. Poza tym podczas warsztatów był obecny fotograf, który uwieczniał wspólnie spędzone chwile ale także robił indywidualne fotografie wszystkim chętnym uczestnikom. Tym sposobem mam profesjonalne zdjęcie z brzuszkiem na pamiątkę zupełnie za darmo. Nie sposób więc nie polecić. Kto może niech korzysta, naprawdę warto!
sobota, 2 listopada 2013
Kosmetyki Johnson's Baby dla najmłodszych za darmo
Kiedy byłam w ciąży z Niusią, znajoma wysłała mi zaproszenie do zamówienia darmowych próbek kosmetyków dla dziecka Johnson's Baby. Należało wypełnić krótką ankietę i w niedługim czasie oczekiwać listonosza. Otrzymałyśmy wtedy cztery próbki: łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3 w 1, mleczko pielęgnujące, ochronny krem przeciw odparzeniom oraz krem intensywnie pielęgnujący.
Niedawno dowiedziałam się, że ten producent ponownie przygotował porcję gratisów dla przyszłych i obecnych mam oraz ich maluszków, i oczywiście postanowiłam skorzystać z tej okazji.
Tym razem w przesyłce znalazły się dwie próbki: mleczko pielęgnujące oraz łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3 w 1. Na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem ten drugi kosmetyk. Polecam go z kilku powodów: po pierwsze jest naprawde bardzo łagodny, nie powoduje uczuleń, nie szczypie w oczy, po drugie nadaje się do mycia całego ciała oraz włosów- nie musimy więc kupować dodatkowo szamponu, po trzecie ma piękny, delikatny zapach i wreszcie po czwarte jest bardzo wydajny- standardowe opakowanie, przy codziennych kąpielach, wystarczyło mi na trzy miesiące. Co do drugiego produktu, który otrzymałam, czyli mleczka pielęgnującego, to akurat w naszym przypadku produkt ten się nie sprawdził, ale tylko dlatego, że osobiście nie preferuję kosmetyków o konsystencji mleczka. Użyłam go klika razy gdy Niusia była po kąpieli i szczerze mówiąc nie mam tutaj niczego do zarzucenia, poza konsystencją.
Jeśli również chcecie wypróbować te kosmetyki odsyłam na stronę producenta https://www.johnsonsbaby.com.pl/products,zamow.html -wystarczy wypełnić formularz. Dodam jeszcze, że w naszym przypadku czas oczekiwania na zamówione próbki wyniósł około 3 tygodni.
Niedawno dowiedziałam się, że ten producent ponownie przygotował porcję gratisów dla przyszłych i obecnych mam oraz ich maluszków, i oczywiście postanowiłam skorzystać z tej okazji.
Tym razem w przesyłce znalazły się dwie próbki: mleczko pielęgnujące oraz łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3 w 1. Na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem ten drugi kosmetyk. Polecam go z kilku powodów: po pierwsze jest naprawde bardzo łagodny, nie powoduje uczuleń, nie szczypie w oczy, po drugie nadaje się do mycia całego ciała oraz włosów- nie musimy więc kupować dodatkowo szamponu, po trzecie ma piękny, delikatny zapach i wreszcie po czwarte jest bardzo wydajny- standardowe opakowanie, przy codziennych kąpielach, wystarczyło mi na trzy miesiące. Co do drugiego produktu, który otrzymałam, czyli mleczka pielęgnującego, to akurat w naszym przypadku produkt ten się nie sprawdził, ale tylko dlatego, że osobiście nie preferuję kosmetyków o konsystencji mleczka. Użyłam go klika razy gdy Niusia była po kąpieli i szczerze mówiąc nie mam tutaj niczego do zarzucenia, poza konsystencją.
Jeśli również chcecie wypróbować te kosmetyki odsyłam na stronę producenta https://www.johnsonsbaby.com.pl/products,zamow.html -wystarczy wypełnić formularz. Dodam jeszcze, że w naszym przypadku czas oczekiwania na zamówione próbki wyniósł około 3 tygodni.
piątek, 1 listopada 2013
Polecamy wypróbować: bezpłatne próbki mleka dla niemowląt Enfamil Premium 2 oraz aplikację Amazing Baby!
Zachęcam wszytkie mamy, które mają maluszki powyżej 6-go miesiąca życia do zajrzenia na stronę: http://enfamil.pl/babyapp/index.html. Można tam pobrać bezpłatną aplikację na telefon, w której znajdziecie propozycje ćwiczeń i zabaw z maluszkiem, a jednocześnie można zamówić 2 próbki mleka modyfikowanego dla niemowląt Enfamil Premium 2. My na przesyłkę, której zawartość widać poniżej, czekałyśmy niecałe 2 tygodnie.
Myślę, że warto skorzystać i wypróbować to mleko ponieważ, jest to jedna z lepszych dostępnych na rynku mieszanek. Zawiera optymalnie dobraną dawkę DHA, czyli kwasu z grupy Omega 3, który odpowiada za prawidłowy rozwój ostrości wzroku u dzieci, a także wapń, żelazo i witaminy. Razem z Niusią miałyśmy okazję uczestniczyć w prezentacji tego produktu podczas warsztatów organizowanych przez magazyn "Mamo to ja" i wtedy już wypróbowałyśmy i przekonałyśmy się do tej mieszanki. Poza odpowiednio dobranym składem ważne jest też to, że to mleko po prostu Niusi smakuje :)
Myślę, że warto skorzystać i wypróbować to mleko ponieważ, jest to jedna z lepszych dostępnych na rynku mieszanek. Zawiera optymalnie dobraną dawkę DHA, czyli kwasu z grupy Omega 3, który odpowiada za prawidłowy rozwój ostrości wzroku u dzieci, a także wapń, żelazo i witaminy. Razem z Niusią miałyśmy okazję uczestniczyć w prezentacji tego produktu podczas warsztatów organizowanych przez magazyn "Mamo to ja" i wtedy już wypróbowałyśmy i przekonałyśmy się do tej mieszanki. Poza odpowiednio dobranym składem ważne jest też to, że to mleko po prostu Niusi smakuje :)
środa, 30 października 2013
Bezpłatne próbki pieluszek Pampers
Kiedy Niusia przyszła na świat otrzymałyśmy od położnej w szpitalu dwa "magiczne" pudełka: różowe i niebieskie. Jak zapewne wiecie są to pudełka pełne próbek najróżniejszych produktów dla maleństwa i mamy, a warunkiem ich otrzymania jest wypełnienie krótkiej ankiety. Podpisując ją wyrażamy jednocześnie zgodę na otrzymywanie informacji handlowych od partnerów akcji. Ku mojemu zdziwieniu zgoda ta nie oznacza załadowania skrzynki e-mail bezużytecznym i denerwującym spamem, a może przynieść korzyści w postaci kolejnych gratisów dla dziecka. I tak właśnie dzisiaj wyciągnęłam ze skrzynki na listy paczuszkę z próbkami pieluszek Pampers: 1 szt. Pampers Activ Baby 3 oraz 1 szt. Pampers Premium Care 3.
Dotychczas dobrze nam znane i lubiane były pieluszki Pampers Activ Baby. Jednak według mnie ich jakość i chłonność jest porównywalna ze znacznie tańszymi, biedronkowymi pieluszkami Dada. Oczywiste jest więc, że nasz wybór częściej padał na tańszą opcję. Natomiast po wypróbowaniu gratisowej pieluszki Pampers Premium Care zostałam zachęcona do zakupu dużej paczki. I muszę przyznać, że nie zawiodłam się. Moim zdaniem są to jedne z najlepszych, a może nawet najlepsze pieluszki jednorazowe dostępne w Polsce. Świetnie sprawdzają się na noc, zwłaszcza kiedy maluszek zaczyna przesypiać noce, mamy gwarancję, że nie wybudzi go ze snu mokra pieluszka. Dla mnie okazało się to zbawiennym rozwiązaniem, ponieważ Niusia jakiś czas temu zrezygnowała z karmienia nocnego, a mimo to budziła się co najmniej 2-3 razy z powodu mokrej pieluchy. Minusem tego rozwiązania jest napewno cena pieluszek, ale gdy zdecydowałam się na stosowanie ich tylko na noc, okazało się, że paczka wystarcza na bardzo długo. Produkt uważam za zdecydowanie godny polecenia.
Z tego co wiem, nie wszystkie szpitale oferują otrzymanie świeżo upieczonym mamom, wspomnianego przeze mnie "Niebieskiego Pudełka". Dla zainteresowanych jego otrzymaniem: /http://www.familyservice.pl/sklep/niebieskie-pudelko-skarb-malucha/ - można zaglądać, być może będzie dostępne już niebawem, oczywiście bezpłatnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)